Artykuł, relacja z zajęć w WTZ Dominikowice

Do pracy terapeutycznej nadają się psy różnych ras, najczęściej są używane: husky, labrador, nowofundland, owczarek niemiecki. – Poza rasami obronnymi, mogą być wszystkie, nawet kundle, które świetnie potrafią się bawić - przekonuje pani Agnieszka, która ma uprawnienia do tresury psów, a dodatkowo nauczyła się prowadzić terapie. Oboje z mężem, jako zamiłowani hodowcy, kilka lat temu postanowili swoje hobby przekształcić w sposób na życie. Najpierw oni różnym placówkom składali oferty zajęć, teraz mają tyle zaproszeń, że nie mogą sprostać zapotrzebowaniu. Na ćwiczenia dostają zaproszenia z przedszkoli, szkół, ośrodków rehabilitacyjnych, szkół specjalnych. Dla dzieci Fundacja ma specjalny program zachęcający do ruchu na świeżym powietrzu. W lecie m.in. przejażdżki wózkiem zaprzężonym w parę czworonogów, w zimie - saniami. – Chcemy dzieci oderwać od komputerów, przy okazji pokazać ile radości daje posiadanie własnego psa – podkreślają założyciele „Husky team”. Przyjemne z pożytecznym Uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej w Dominikowicach (woj. małopolskie), podzieleni na kilkuosobowe grupy, raz w tygodniu mają dogoterapię. Znają już prowadzących: Agnieszkę i Sławka oraz ich pomocników: Neskę (czteroletnią husky) i Nanę (półrocznego mieszańca). Najpierw wszyscy witają się z psami (sprawdzenie czy zapamiętali imiona). Pierwsze ćwiczenie polega na przejściu po równoważni, żeby nakarmić psa. Najpierw przejście na wprost, potem tyłem, następnie z piłką w ręce. Oczekująca na nagrodę suczka odwraca uwagę ćwiczących. Inaczej mało który z nich pewnie by nie wszedł nawet na tak niską ławeczkę. Dogoterapia jest często właśnie sposobem „przemycenia” trudnych ćwiczeń, jakich osoby rehabilitowane nie lubią lub nie mogą wykonywać na polecenie. Drugie zadanie: strzelanie goli do bramki. Bramkarzami są na przemian: Neska i Nana. Lepsza okazuje się kundelka – co stwierdzają sami kopiący. Inne ćwiczenia to: karmienie psów łyżką (nie każdy na co dzień sam sobie radzi ze sztućcami), czesanie psiej sierści (większość niepełnosprawnych nie przykłada wagi do czesania swoich włosów), karmienie z kolorowych misek (ćwiczenie na rozpoznawanie kolorów), opowiadanie „słuchającym psom” ciekawych wydarzeń z ostatnich dni itp. Każda czynność z udziałem psa przykuwa uwagę grupy, wszyscy żywo reagują na sytuacje: wybuchają śmiechem, dopingują. Zabawa ma właśnie rozbudzać kontakty społeczne. W programie jest też pogadanka na temat umiejętności psa. Pan Sławek opowiada historyjkę z morałem: - Pies wróci po śladach do domu, gdy zajdzie daleko, a człowiek się zgubi. Dlatego w takiej sytuacji trzeba zostać w miejscu, gdzie się zabłądziło i poprosić kogoś o pomoc. Na zakończenie żegnanie się z gośćmi: machanie prawą ręką do Neski i lewą do Nany, przy okazji utrwalenie rozpoznawania kierunków. Scenariusze ćwiczeń-zabaw wymagają pomysłowości, Są układane stosownie do możliwości fizycznych bądź rozwoju psychicznego uczestników terapii lub do wieku dzieci. - Zazwyczaj w trakcie modyfikujemy. Jeżeli na przykład ktoś jest na wózku, pozostali muszą się dostosować do jego możliwości - mówi pan Sławek. Same korzyści Naukowo zostało już potwierdzone, że obecność psa oddziałuje na sferę emocjonalną, przełamuje bariery niepewności, pobudza pozytywne emocje. Dogoterapia równocześnie rozwija sferę umysłową, wpływa na koncentrację uwagi, rozwój mowy i funkcji poznawczych, pobudza zmysły. Dzięki obcowaniu z psem, osoba niepełnosprawna czuje się pewniej. Zabawy z czworonogami pobudzają aktywność fizyczną ludzi w każdym wieku. – Są nie tylko urozmaiceniem codzienności – podkreśla Bożena Dzień, kierowik WTZ w Dominikowicach. O dogoterapii przeczytała w internecie, potem koleżanka ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego zachęciła ją do wprowadzenia tej innowacji. Nie żałuje. - Rodzice potwierdzają, że następują korzystne zmiany, niepełnosprawni podejmują nowe czynności domowe, nabierają obowiązkowości. Mamy przykłady, że ci, którzy nie potrafili zająć się sobą, zaczęli się opiekować psami. Wielu prosi rodziców o psa i najczęściej ma to być husky. - Wiemy już z własnego doświadczenia o korzyściach z terapii – mówi pani Agnieszka. – Dzieci autystyczne otwierają się na psa. W Gorlicach dziewczynka nic nie mówiła, a w oczekiwaniu na Nanę wołała jej imię. Niepełnosprawni umysłowo, którzy nie mają poczucia przestrzeni, zaczynają rozróżniać gdzie stoi Neska: z przodu, z tyłu, niżej, wyżej, dalej. W Sanoku chłopiec, który nie mógł siedzieć, siadał żeby pogłaskać psa. Dzieci z porażeniem mózgowym jakby zapominają o własnych ograniczeniach i dokonują wysiłku, żeby dotknąć puszystą sierść niesprawną ręką . Te z przykurczami rozprostowują dłoń… - Czasem aż trudno uwierzyć, że możliwe są takie nieprawdopodobne zmiany graniczące z cudem – dodaje pan Sławek. Krzysztof Kamiński Fot. autor


Nasi przyjaciele

Nasza fundacja wspierana jest przez

Serwis modowy Mybaze.com

Nasze psy i koty żywi firma Josera

Baner Josera.pl

Naszą Fundację chroni Omega Group

Baner Omega Group





Copyright © 2017 Fundacja Husky team

Fundacja Dogoterapeutyczna "Husky team", Korczyna 153, 38-340 Biecz, woj. małopolskie
Volkswagen Bank Polska S.A., Nr konta: 00 0000 0000 0000 0000 0000 0000
KRS 0000299395, NIP 7382074827, REGON 120640560