Jesienne przejazdy psim zaprzęgiem
Postanowiliśmy dobrze wykorzystać ostanie słoneczne dni tej jesieni. Spełniliśmy prośby dzieci i zorganizowaliśmy przejazdy psim zaprzęgiem. Psi zaprzęg wprawdzie składał się z jednego psa, ale za to jakiego silnego ;) Nanook, bo o nim mowa spisywał się wyśmienicie i wcale nie potrzebował pomocy. Raczej trzeba było go mocno trzymać na smyczy (co zresztą było moim zadaniem) aby nie rozwijał zbyt dużych prędkości.